Jesień w sadzie to czas intensywnych prac związanych z ochroną drzew owocowych przed patogenami. Jednym z dylematów, przed którymi stają sadownicy, jest pytanie o możliwość łączenia oprysku miedzią z nawożeniem dolistnym mocznikiem. Choć na pierwszy rzut oka takie połączenie może wydawać się praktyczne, w rzeczywistości przynosi więcej szkody niż korzyści.

Sprzeczne cele zabiegów

Miedź, stosowana na jesieni, ma na celu ochronę drzew przed grzybami i bakteriami, tworząc na ich powierzchni warstwę ochronną. Z kolei mocznik, gdy aplikuje się go w tym samym czasie, staje się nawozem, który ma za zadanie stymulować rozwój pożytecznych mikroorganizmów odpowiedzialnych za rozkład opadłych liści. Łączenie tych dwóch substancji prowadzi do sprzeczności: miedź zabija bakterie, podczas gdy mocznik ma je wspierać. Takie działania osłabiają efektywność obu preparatów.

Problemy z rozkładem liści

Kolejnym powodem, dla którego warto unikać łączenia tych dwóch zabiegów, jest to, że miedź hamuje aktywność mikroorganizmów, które rozkładają liście. Zbyt długa obecność miedzi na liściach może spowodować, że liście będą zalegać na ziemi, co zwiększa ryzyko rozwoju chorób grzybowych. Ostatecznie może to prowadzić do większych problemów w kolejnym sezonie.

Zmniejszona skuteczność

Nie tylko sprzeczne cele i problemy z rozkładem liści wpływają na efektywność zabiegów. Wiele osób zauważa, że połączenie miedzi i mocznika skutkuje słabszym działaniem obu substancji. Można również napotkać trudności z trwałością cieczy roboczej, a nawet ryzyko fitotoksyczności, co prowadzi do uszkodzeń liści.

Jak prawidłowo stosować oprysk miedzią i mocznikiem?

Aby maksymalnie wykorzystać potencjał obu zabiegów, najlepiej wykonać je oddzielnie, w odpowiedniej kolejności.

 Oprysk mocznikiem należy przeprowadzić na początku opadania liści, gdy na drzewach pozostaje jeszcze około 90–95% liści. Używając 5–7% roztworu mocznika, przyspieszymy rozkład liści i ograniczymy źródła infekcji.

Oprysk miedzią powinien nastąpić po całkowitym opadnięciu liści. Warto wtedy zastosować miedź systemiczną lub klasyczną, w zależności od warunków. Takie działanie dezynfekuje drzewa i zabezpiecza je przed infekcjami, co pozytywnie wpłynie na ich kondycję wiosną.

Podsumowanie

Choć wydaje się, że połączenie oprysku miedzią z nawożeniem mocznikiem to oszczędność czasu i pracy, w rzeczywistości może prowadzić do marnotrawstwa obu zabiegów. Dlatego najlepiej postępować zgodnie z zasadą: najpierw mocznik, potem miedź. Takie podejście nie tylko zwiększy skuteczność ochrony sadów, ale także zapewni zdrowy start roślin w nowym sezonie.